Przedpołudniowy list Claire de Ténèbres do Jêrome’a d’Ermlanda

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

Jêrome...! Miło Cię widzieć, chociażby przez kartkę papieru. Oglądałam Twoje zdjęcia, bardzo ładny jesteś, podobasz mi się coraz bardziej i nie dziękuj. Bardzo chciałabym spotkać się z Tobą, ale boję się, że znów mnie wystawisz, było mi z tego powodu przykro, nie mówiłam o tym Violette. Posłuchaj, ale to było i minęło, już mi złość przeszła. Pewnie niebawem będę u Violette, chce abym przyjechała Ale na pewno wszystko wróciło do normy i chcę Cię zobaczyć. Spotkajmy się, tylko gdzie, bo jeśli będziemy chcieli, miejsce się znajdzie, to na pewno, ale myślę, w jakim czasie? Gdybym zahaczyła o La Rochelle w drodze z Cherbourga, ale jak to zrobić? Tak na szybko teraz o tym myślę. Czas na szybki seks, ale on nie może być szybki. Chciałbyś? Bo ja, szczerze, chciałabym, tak szczerze, dawno tego nie robiłam. Jêrome! Ręce mi drżą teraz, ja Ci piszę prawdę, potrzebuję Cię do łóżka, prawdziwie, delikatnego i odpowiedzialnego, trochę się boję, bo nie chcę ciąży, ale chcę kochać się bez odpowiedzialności. Jêrome, kochanie, jestem teraz cała w emocjach, chodź do mnie, bądź. Jestem teraz sama, trochę obolała, ale myślę, ze nie byłoby źle. Przytuliłabym się do Ciebie, kochanie, nawet nie wiesz jak dużo mi tego trzeba, a chce się, że aż ciarki mnie przeszywają. Pobawimy się w takiego listowego cyberka, co? Nie chcesz? A może byś tak właśnie... Muskasz ustami moje włosy, uszy, całujesz w nosek, policzki, usta delikatnie, zamykam oczy i widzę Twoją obecność, bliskość, czuję Twoje spojrzenie, dotyk i muśnięcia, czuję, że chcę tego, całujesz szyję, odwzajemniam Twą delikatność, pożerasz mnie swoją delikatnością, czuję podniecenie, wciągam wdech i powoli wzdycham z rozkoszy, rozchylasz mój szlafrok, zamykasz oczy i dotykasz piersi, sutków, otwierasz oczy i gapisz się na moje nabrzmiałe piersi, nie możesz się napatrzeć, delikatnie językiem dotykasz sutków, całujesz je, delikatnie ssiesz, całujesz brzuszek, wbijasz język w moje łono, pieścisz je aż do utraty tchu. Kochanie, jestem tak podniecona, że nie wiem co się ze mną dzieje, oczy same pod wpływem silnego podniecenia zamykają się i wydobywam głos, wnet krzyknę!!! Chcę, abyś mnie lizał, dotykiem całował, wszedł we mnie, w mój tyłek do końca. Nie robię tego, boję się, bo mnie bolało, kiedyś próbowałam z René, nie był delikatny, ale nie ukrywam, że chcę. Jak o tym myślę, czuję jak mi wszystko pulsuje, jestem mokra. Pieść mnie, Jêrome, spuść się w mój anal, żebym mogła poczuć się bezwstydna. Ja naprawdę chcę tego wszystkiego, serce, kochaj mnie. Kochany, a co będzie z Violette, czy powinnam mieć wyrzuty sumienia? Ona mnie kocha, a ja potrzebuję faceta, nie mówiłam jej o tym, wierzę, że nigdy jej o tym nie powiesz. Kocham ją i odwzajemniam jej miłość ale seksu potrzebuję z Tobą, ona mnie nie umie zaspokoić, dać orgazm, nie chcę jej martwić i udaję, że jest wszystko sehr gut. ale nie jest, chcę spotykać się z Tobą dla seksu, jeśli Ci to też odpowiada, lubię szczerość, jestem szczera, bardzo pragnę oddania się we wszystkim. Jesteś? Często czytam, co piszesz i bardzo mi się podoba To jak mam ciebie poderwać, a może już Cię poderwałam? Mój Boże, jaką zagadką jest człowiek! I właśnie dlatego pewien uczony powiedział, że lepiej go jebać niż usiłować zrozumieć, bo gdy temperatura pieszczot wzrasta, można rozpalać ogień na świeczniku filozofii. Miłość jest egoizmem we dwoje. Tylko on budzi wielkie życie... Nie wszystkie grzechy są godne przebaczenia ale ja Ci przebaczam, że Ciebie tu nie ma i całuję Twoją, wielką i twardą, męskość! Teraz już Twoja – Claire

Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Opowiadanie · 21 lutego 2013
anonim
  • G.Koszewska
    a kiedy cd ?

    · Zgłoś · 11 lat
  • MichałSg.
    To chyba całość zamknięta, w formie listu poetyckiego, chyba że Jêrome da jakiś respons;). No i równiutko przycięte z lewej i prawej, tak jak to teraz jest w modzie;). Ale, ale do rzeczy: tekst napisany w dobrym stylu, wprawnym piórem, z humorem i polotem. Do tego fajnie naśladujesz podochocenie owej panny, jej emocjonalny słowotok. Niemniej zdarzają się dłużyzny(z początku) i może pod tym kątem przejrzałbym go jeszcze raz. Końcówka świetna. Pozdrawiam

    · Zgłoś · 11 lat