Opowieść miłosna cz. 8 (opowiadanie)
Krzysztof Kowalski.
Kiedy Kasia i Mateusz weszli do zamku, służący zaprowadził ich do sali balowej, a kiedy otworzył drzwi, wszyscy oniemieli z zachwytu i kiedy spojrzeli na Kasię, w tej sukni wyglądała jak księżniczka, błyszczała i lśniła, jej uroda dodawała jej wdzięku. Książę Egiptu, który zaprosił ich na bal, bo taką mają tradycję, że zapraszają wybranych turystów i obcokrajowców, również był zachwycony Kasią, nie mógł oderwać, od niej oka. Mateusz i Kasia usiedli do stołu, rozpoczął się bal, a potem stało się coś niezwykłego, książę podszedł do Kasi i poprosił, aby z nim zatańczyła, aby oddała mu jeden taniec, aby spędziła krótką chwilę, w jego ramionach. Mateusz się zgodził, ale powiedział, oddaję cię tylko na chwilę, później będziesz tylko przy mnie, nikomu cię już nie oddam. Tańczyli a Kasia lśniła jak królewna, jakby ten zamek należał do niej, wszyscy nie mogli oderwać od niej oczów, jakby zaczarowała ich jakimś zaklęciem. Później przeszli do sali obok, gdzie miał odbyć się występ operowy, występować miała sławna na świecie operowa gwiazda, ten występ, jak się okazało, spełnił ich najśmielsze oczekiwania, Mateusz z Kasią nie umieli odpędzić się od zachwytu, chociaż nie byli zwolennikami, tego rodzaju muzyki. Bal się skończył podziękowali księciu za zaproszenie, jednak odmówili spędzenia nocy na zamku, udali się do helikoptera i polecieli na jacht, aby trochę ochłonąć, z pełnych przeżytych tego wieczoru wrażeń. Kiedy przylecieli na jacht, położyli się i Kasia powiedziała dobrze, że zrobiłam sobie z księciem parę zdjęć, bo po przylocie do Polski pomyślałabym, że to był tylko sen, a tak będę miała pamiątkę o której szybko nie zapomnę. Mateusz rzekł, byłaś gwiazdą tego wieczoru, olśniłaś wszystkich na zamku, a teraz już nie oddam cię nikomu, jesteś tylko moją ukochaną, która już na zawsze, pozostanie w moim sercu.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się