Opowieść miłosna cz. 17 (opowiadanie)
Krzysztof Kowalski.
Polecieli, do Brazylii Kasia chciała, tam odprawiać swoje imieniny zaprosiła, więc wszystkie najlepsze koleżanki ze studiów chciała, miło spędzić czas wśród koleżanek chciała, aby od Mateusza serce na moment ochłonęło od miłości. Przyleciało, jedenaście koleżanek zapowiadał się super wieczór, była piękna pogoda powiewał lekki wiatr, udali się na rynek, gdzie odbywał się w tym czasie karnawał, było cudownie i Kasia poczuła się jak w domu, przy swoich najlepszych przyjaciółkach. Zabawa dopiero się zaczynała, o dwunastej pojawiły się na niebie sztuczne ognie, a potem poszły jeszcze na dyskotekę trochę potańczyć. Mateusz wynajął prywatnego ochroniarza, który miał je pilnować, ale jak mu zadzwonił, że stracił nagle dziewczyny z oczów, jakby zapadły się pod ziemię, zaświeciła mu się czerwona lampka, trzeba było szybko działać. Użył wszystkich środków i sytuacja stawała, się coraz to bardziej niebezpieczna, dziewczyny prawdopodobnie zostały porwane i chcą je wywieźć do Dubaju, do agencji towarzyskiej, trzeba było działać szybko. Mateusz zadzwonił, do znajomego kolegi dowódcy z jednostki stacjonującej w najbliższej strefie zapytał, co teraz tam robią. Andrzej dowódca odpowiedział mu, że jest u nich teraz trudna sytuacja, cała jednostka jest w niebezpieczeństwie planowane są u nich ataki terrorystyczne, a nie mają środków, aby się teraz ewakuować. Mateusz zaproponował sfinansowanie całej operacji i poprosił, aby spróbować odbić jego żonę i dziewczyny, które zostały porwane. Przerzut kobiet był już znany, mieli przedostać się z nimi przez pustynię, a potem miały zostać przetransportowane samolotem do Dubaju, gdzie miał na nie czekać turecki alfons. Gdy mafia dotarła na pustynię, dziewczyny uwięzione jechały w czarnej furgonetce, a przed nimi dwie czarne limuzyny i z tyłu cztery, mieli bowiem cenny transport, piękne Europejskie dziewczyny, za które mogli dostać sporo gotówki. Nagle jednak na niebie pojawiło się sześć helikopterów i dwa patrolujące samoloty, wyjechało sześć czołgów i dwa pancerne wozy bojowe, Andrzej dał rozkaz rozwalić bandytów, uważajcie jednak, aby nie uszkodzić furgonetki, aby dziewczynom nic się nie stało. Poleciało, parę pocisków z limuzyn został tylko popiół, komandosi wyciągnęli z furgonetki czterech Turków, którzy posikane mieli spodnie, przekazali ich później odpowiednim służbom, którzy wiedzieli już, co z nimi zrobić. Dziewczyny wsiadły, do helikoptera, od razu polecili na jacht, gdzie Mateusz, już na nie czekał. Po przylocie zapytał Kasię, co się stało, okazało się, że ktoś nasypał im do drinków środki nasenne i obudziły się dopiero w furgonetce, nie miały pojęcia co się stało. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, spędzili dzień i noc na jachcie i następnego dnia polecieli od razu do Polski, chcieli trochę odetchnąć, po tej całej niebezpiecznej sytuacji.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się