Życie, życie,
Życia pieśń;
Pęka struna
I pieśni śmierć!
Strójcie skrzypce,
Strójcie strój;
Już po stypie
I nowy jest ślub.
Kto ślub bierze?
Kto i z kim?
On czy z nią-to?
Ona z nim?
Co ślub bierze?
Co i z czym?
Chciwość z fałszem!
Z kuną lis!
I już słychać bitwy szczęk;
Kto chytrzejszy będzie w niej?
Kopią dołek: ona, on,
Jedno z nich wyściele dno!
Obok życie toczy się,
Tę balladę pisze Sted,
Wiatr harcuje w liściach drzew,
Chmury wolno suną niebem,
Pod piekarnią pachnie chlebem.
W knajpie nowa stara śpiewka,
Licho węszy kogo zdeptać,
Niewidzialnie rośnie zrąb,
Gzieś w oddali bije dzwon.
Bój nabiera już rumieńców
Między parą oblubieńców,
Dinki-ding i dingi-dong,
Dwaj wrogowie: żona, mąż.
Straszne stadła: zdrada, krew.
Gdzie jest miłość? Nie ma jej,
Nie ma jaj, nie było jej.
Była jedna z drugą żądza:
Do pieniądza, do wrzeciona!
Bójcie, ludzie, się demona!
Życie, życie,
Życia pieśń;
Pęka struna
I pieśni śmierć!
Strójcie skrzypce,
Strójcie strój;
Bo po stypie
Szykuje się ślub.
Kto ślub weźmie?
Kto i z kim?
On czy z nią-to?
Ona z nim?
Co ślub weźmie?
Co i z czym?
Chciwość z fałszem!
Z kuną lis!