Oto jest fiolet – drzewa cień idący żwirem,
fiolet łączący miłość czerwieni z szafirem. –
Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.
A we mnie biało, bialo, cicho, jednostajnie –
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię. –
O jakże się w białości mojej bieli męczę –
chcę barwą być – a któż mnie rozbije na tęczę?
fiolet łączący miłość czerwieni z szafirem. –
Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.
A we mnie biało, bialo, cicho, jednostajnie –
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię. –
O jakże się w białości mojej bieli męczę –
chcę barwą być – a któż mnie rozbije na tęczę?