Białe oczy

Zbigniew Herbert

 

Najdłużej żyje krew 
tłucze łaknie powietrza

tężeje przezroczystość 
rozluźnia pulsu węzełek

wieczorem rośnie słupek 
świtem pleśnieją usta

coraz bliżej
o skroń głąbiejącą 
o ściszenie powiek

białe oczy nie zapalą światła 
palców złamany trójkąt 
ciszy odjęto oddech

matka krzyczy
szarpie bezwładne imię

Inne teksty autora

Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert