Zbigniewowi Herbertowi
Pan Cogito
tęgi mędrzec i filozof
swe istnienie związał z dziełem Kartezjusza
i nie przyjął żadnej prawdy z czystej wiary
wiara mogłaby wystrychnąć go na dudka
rozum zwodził subtelniej
Pan Cogito
biegacz długodystansowy
mierzył dystans miarką siły
obiektywnie
świat jak obraz
śledził z pewnej perspektywy
przy dystansie niewidoczne są niuanse
Hamlet
władca sprzeczności
nie umiał nawet być pewien
tego co było za nim
krótkowidz od urodzenia
nos swój rozpłaszczał na szybach
życiowych witryn
Hamlet
władca Iluzji
kluczył w promieniach słońca
rozmijał się z Panem Cogito
choć droga ich była tak wąska
Pan Cogito
tęgi mędrzec i filozof
swe istnienie związał z dziełem Kartezjusza
i nie przyjął żadnej prawdy z czystej wiary
wiara mogłaby wystrychnąć go na dudka
rozum zwodził subtelniej
Pan Cogito
biegacz długodystansowy
mierzył dystans miarką siły
obiektywnie
świat jak obraz
śledził z pewnej perspektywy
przy dystansie niewidoczne są niuanse
Hamlet
władca sprzeczności
nie umiał nawet być pewien
tego co było za nim
krótkowidz od urodzenia
nos swój rozpłaszczał na szybach
życiowych witryn
Hamlet
władca Iluzji
kluczył w promieniach słońca
rozmijał się z Panem Cogito
choć droga ich była tak wąska