Przyschnięte światło na witrażach
mroku i chłodu nie odmieni,
a jednak wciąż ktoś krok powtarza,
za życia wtapia się w świat cieni.
Wśród czterech ścian, gdzie cisza krzyczy,
a świat oddziela w oknie krata,
nikt w kalendarzu dat nie liczy,
chyba że jest to śmierci data.
O cel pytamy, sens drążymy
tej wegetacji, czy istnienia,
z oddali wzrokiem ich śledzimy.
Czy więcej światła w nich, czy cienia?
Klasztor zamknięty
Parlicki Mariusz
Inne teksty autora
Parlicki Mariusz