nie powołano mnie na urzšd
proroka
stróża bram kocioła
i nie dostałem nawet kluczy
od furtki państwa
więc nie wołam
nie napiętnuję
i nie gromię
sam ziemi mogę objšć tyle
ile obejmš moje dłonie
zobaczyć mogę tylko tyle
ile dostrzegš moje oczy
nie mam też wiary mięni sile
strój władcy albo płaszcz proroczy
nie czyniš wcale mnie dostojnym
nie jestem dusicielem wojny
a nawet swary przyobiednie
jak chleb na stole mam powszednie
choć czasem kamień mam pod głowš
i w zimnej rzece twarz obmyję
nie jestem lepszy daję słowo
od żadnej z istot która żyje
trwonię pienišdze czas i siły
nie troszczę się o swoje dzieci
bo dzieci nie mam
trudno z życia mojego jest przesłanie sklecić
proroka
stróża bram kocioła
i nie dostałem nawet kluczy
od furtki państwa
więc nie wołam
nie napiętnuję
i nie gromię
sam ziemi mogę objšć tyle
ile obejmš moje dłonie
zobaczyć mogę tylko tyle
ile dostrzegš moje oczy
nie mam też wiary mięni sile
strój władcy albo płaszcz proroczy
nie czyniš wcale mnie dostojnym
nie jestem dusicielem wojny
a nawet swary przyobiednie
jak chleb na stole mam powszednie
choć czasem kamień mam pod głowš
i w zimnej rzece twarz obmyję
nie jestem lepszy daję słowo
od żadnej z istot która żyje
trwonię pienišdze czas i siły
nie troszczę się o swoje dzieci
bo dzieci nie mam
trudno z życia mojego jest przesłanie sklecić