Na zapomnianym peronie,
Na stacji w Wielgomłynach,
Usiadła na ławce dworcowej
Doprawdy niezwykła dziewczyna.
Widok jej oczu i włosów
Ożywił nawet dróżnika,
Który w swej budce dróżniczej
Nad szklanką kawy przysypiał.
Wtem, nie wiadomo dokładnie,
Jak to się stało możliwe,
Pociąg, co nie był w rozkładzie
Przyjechał i zabrał dziewczynę.
Zostało po niej wspomnienie
Tak krótkie, jak jej spódniczka
Oraz chwilowy rumieniec
Na czerstwych dróżnika policzkach.