nie zamknę uszu
zacznę sprzedawać kwiaty
w publicznych szaletach
sprawdzę smak fotokomórek i zużytych wacików
z twarzą przyciśniętą do przypadkowej
plastikowej szyby
liczyć będę pulsy w odciskach palców
w ulicznych naciekach
dotykał będę ust kciukiem
jakbym gasił na nich papierosy
będę wznosił się i padał
i padał