Tożsamość

Marta

W mojej głowie ciągle tkwią podarte papiery ,
a w oczach pływają turkusowe statki .
Nad powiekami góry czarnych myśli
przysłaniają błękit nieba .
Pod nimi fale morza czerwonego ,
gaszą płonące sumienie ,
W pamięci ciąży klątwa rzucona przez wiatr ,
a palce wybijają rytm zbliżającej się śmierci .
Nade mną słońce wypala skronie
Odkrywa wszystkie ukryte pragnienia .
Ciało pochłonięte żądzą rozrywa w piekielne odmęty ,
prowadzi do bram nicości .
Gaśnie moje słońce ,
Gasnie moja miłość ,
Wykrusza się nadzieja i rodzi nieskończone cierpienie .
Marta
Marta
Wiersz · 8 lipca 2004
anonim
  • irisHma
    Jeżeli naprawdę chcesz pisać, to masz jeszcze sporo pracy. Jesteś na to gotowa psychicznie? Bo warsztatowo raczej nie. Na pierwszy rzut oka rzuca sie straszny nieład i bajzel wiersza. Piszesz sobie co chcesz i gdzie chcesz. Nie traktuj poezji wyłącznie jako terapii, bo wtedy srogo się zawiedziesz i naprawdę rozczarujesz. Traktuj ją jako partnerkę/pratnera. Dbaj, pielęgnuj, rozmawiaj, poświęcaj czas. Nie zostawiaj jej kilku chwil, bo akurat wtedy będziesz miała "wenę". Wena to rzecz bardzo rzadka i kto wie czy nie fałszywa.Moim zdaniem w Twoim przypadku potrzebna jest praca, zaangażowanie. Nie wystraczy chcieć, nie jestes dzieckiem w przedszkolu.

    Wybacz, że nie komentuję wiersza tak, jak tego pewnie oczekiwałaś. Poczekam na coś sensowniejszego.

    · Zgłoś · 20 lat
  • Marta
    rety..kiedy to było..znalazłam ten wiersz po 4 latach...co ja wtedy miałam w głowie;D

    · Zgłoś · 17 lat