Oszukają każdą uliczkę
Okłamią każdy zaułek
Menadżerowie Boga
Urzędnicy w kolejce
A lustra w nich takie same
Światło odbijają identycznie
Zadadzą kłam każdej teorii
Dla nich przemówi Księżyc
Lodowata kalkulacja
Cudzych marzeń
Monochromatyczne charaktery
I pustota wewnątrz odbijająca
się dźwiękiem z dzwonnicy
Utopią niezatapialne pomysły
Oczyszczą uśpioną ciszę
W piekielnym czyścu
Wypiorą ludzką nadzieję
Kwadratura koła
To nie problem
We wnętrzu figury
Umieszczą swój portfel
Oplują moralną miłość
Kwasem cynizmu
Sprzedawcy w delikatesach
Marzeń
GustawConrad
Wiersz
·
11 lipca 2004
-
justynabardzo intersująca treść..oprócz może zwrotu "sprzedawca w delikatesach marzeń",bo oklepane
-
irisHmaW Tobie coś jest...tylko jeszcze nipoukładane i sam nie wiesz co z tym zrobić- takie odnosze wrażenie. Byle nie zagłuszać...Ale cos juz jest :) ( nie chodzi mi o wiersz, sugeruję sie wielkszą ilością twoich utworów)