Literatura

Symfonia Morderców (wiersz)

Konrad

niech stanie dyrygent z batutą żelaznej pięści
i jednym ruchem sprawnej ręki
obudzi dzikie dźwięki
To właśnie wielka fuga rozbitych oddziałów
i krzyczy w głębi tła chórek rozdartych gardeł
obudziłeś ze snu
skrzypiące gąsienice
i prowadzisz hufce psów
na każdy rozkaz Twój
szczekają w rytm krzyku
i będziesz im dowodził
niech w manii szczęku żelaznej zbroi
chlusta dzika krew
więc pozwól im żywić się
strzałami w tył pleców
widokiem spływającego wzroku
wzdłuż sylwetki zdartego płaszcza
czy w wypadających pociskach
o jednym przeznaczeniu
wśród stuku czarnych oficerek
trzaskania obcasami kul
w szafie gdzie wisi Twój mundur
Symfonia Morderców

niczego sobie 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 17 lipca 2004

Inne teksty autora

Bajka serbska
GustavKonrad
***
GustavKonrad
Ja i moje nic (I)
GustavKonrad
Delikatesy marzeń
GustavKonrad

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca