Pavučinou se proplétám
na křídla čekám,
já se znám
Pavučinou ve větvých
snad chytím aspoň ozvěnu vět tvých
nebo aspoň smích...
Čeká, kdy se chytí
muška zlatá do naplých sítí
další svítání
síť prázdná a nic v ní...
Jaruszka
Wiersz
·
29 maja 2006
-
Andrew WigginUaa, nasz admin przeżywa jakąś niezdrową fascynację Jaroslavą Mrackovą :-P. Ja wysiadam ^_^
-
Anonimowy UżytkownikNo cóż, tym razem jednak nie zrozumiałem wiersza... Czyli ocenić nie mogę, a szkoda. Jarka pisze w ciekawy sposób. Gdyby tylko jakieś tłumaczenia, albo coś.
-
nFRozumiem jedną trzecią i mniej więcej umiem to przeczytać. Dopiero się uczę.
-
midorinatchnione, natchnione, natchnione... matko poezjo! takich wierszy trzeba wywrocie, a nie upojonych, upalonych pseudo-wierszokletów, którzy myślą, że umieją pisać W I E R S Z E
-
Andrew WigginDroga midori, jeśli tak uważasz, to może wogóle zamknąć możliwość nadsyłania prac? Bo to przecież "klasyka" :-P
-
midoriAndrew - gdzieś ci "upojeni, upaleni" wierszokleci też muszą się wyszumieć. za lat kilka pozostanie po nich taki oto ślad jak na Wywrocie. o ile istnieć będzie...
-
beeneidiuszPanowie panie nie róbmy scen. Oczekiwanie, iż czytelnik będzie na tyle dobrym tłumaczem z języka obcego, jak dobrym jest obcojęzyczny poeta jest dla mnie chybione. Wystarczy mała niezgrabność translatorska (dodatkowo trzeba założyć że zna się język! bo przecież chyba nie będziemy siedzieć ze słownikami;>) i już wiersz ucieka, a na tym traci i czytelnik i wiersz i autor. Jarku, może warto by zatrudnić tłumaczy;) lub tłumaczyć? Pozdrawiam R.
-
beeneidiuszekhm Arku oczywiście nazwisko mi się z imieniem zlepiło :-)