nutka ironizacji czy też cynizmu mi zabrzmiało przy tym bujaniu się , ale końcówką zjechałeś nie po mojemu zupełnie , myslałam że zamiast czterech ostatnich wersów trafię na piontę typu - i tak jeszcze raz dotkniesz ziemi a zakończyłeś łagodnie rozbryzgując po wersach wypracowane wcześniej napięcie
Nie wiem czy łagodnie, kwestia indywidualnych odczuć, moim zdaniem zakończyłem chłodno. A puenta nie daje jednoznacznej odpowiedzi, bo można czytać ją dwojako - i ratunkiem może być "zejście" i "zejscie na ziemię" dlatego tak rozrzuciłem te wersy. A co do "bujaj się" to pewnie ironia, choć nie chciałbym by było to odczytywane jako takie pospolite powiedzenie "żeby sobie iść" mówiac delikatnie. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam
hmm , tak nie pomyslałam o zejściu , moze dlatego że z tropu mnie zbił ratunek . Dzięki za rozświetlenie , końcówkę faktycznie czytam teraz inaczej i jestem na tak
pozd. :)
mi jakos nie podchodzi. probuje z roznych stron podejsc ten utwor ale jakos nie moge sie przekonać. zbytni minimalizm nie jest moją ulubioną formą. pozostawia oczywiscie duze pole do wlasnych dopowiedzeń i interpretacji ale jednak brakuje mi w nim jakiegos ubrania.. chocby bielizny. :] nie mniej uwazam, ze pozycja interesujaca.
ponure... troszkę przytłaczajace... czy moża czasem troszke pogody wprowadzić do Twoich słów? nie chodzi mi tu o coś typu: Wszyscy i tak umrzemy chociaż za oknem zielono jeszcze... ale raczej o cosco pokaże ze miłę promienie słońca są czymś lepszym niż zejscie... na ziemię:) pozatym głębokie i warte uwagi:)
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pozd. :)
pozdrawiam
yah