Literatura

*** (wiersz)

lima

Bałam się ciebie tak jakbyś był moim mistrzem
i surowym katem
prawdą ,w która nikt nie uwierzy

Zrytą tęczówkę pochyliłeś nad materacem
z dziurami od żelazka
I nie widziałeś nic

Sunąc lekko po wezgłowiu
nabrzmiały smakiem moich ust
pomijałeś pępek, nogi, ręce

Roztargnioną dłonią biegniesz
w księżyca pełną twarz
i skowyt psów

nie było cię już

słaby+ 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 5 grudnia 2006, 07:36
jestem bardzo na tak . Ciekawe prowadzenie metafor . Wiersz zakrawa na erotyk przetykany animizacją - tak właśnie go odbieram . Popraw tylko a na ą w pierwszym wersie czwartej strofy i już się nie czepiam nic a nic :)
estel
estel 5 grudnia 2006, 15:52
to jeszcze popraw a na ą w pierwszej strofie. też mi się podoba. przestawienie czasów (biegniesz, nie było) jest zabiegiem celowym? bo ciekawie wykonanym na pewno. :) szkoda tylko, że tytułu nie ma...
Wena
Wena 6 grudnia 2006, 09:20
mistrzowi to się raczej wierzy, więc dla mnie początek jest raczej mało logiczny
druga część bardzo wydumana: "zryta tęczówka"? w trzeciej - nurtuje mnie pytanie :dlaczego on to pomijał? i jaki to ma sens w tym wierszu?
nie przekonał mnie ten tekst
ale pozdro
Enge
Enge 7 grudnia 2006, 13:47
nietuzinkowe. ciekawe
golo
golo 9 grudnia 2006, 22:23
dobry wiersz
przysłano: 9 maja 2009 (historia)

Inne teksty autora

tam
lima

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca