Infantylny człowiek (wiersz)
mona
Na tym świecie to nie wiatr mi w oczy wieje
i nie złośliwość losu zamienia dni w torturę
Za to wszystko od początku
aż do końca odpowiadam Tylko
ja
Gdy zapomnę włączyć uśmiechu na dzień dobry
i nie myślę już o dobrych stronach
Kiedy nocą topię niewypowiedziane smutki
i zarzucam pytaniami przeciążony żalem umysł
Nie ma w tym przypadku ani cudzej ręki,
tylko słabość i zmęczenie
nie nauczonego dystansu do siebie
wątłego człowieka
i nie złośliwość losu zamienia dni w torturę
Za to wszystko od początku
aż do końca odpowiadam Tylko
ja
Gdy zapomnę włączyć uśmiechu na dzień dobry
i nie myślę już o dobrych stronach
Kiedy nocą topię niewypowiedziane smutki
i zarzucam pytaniami przeciążony żalem umysł
Nie ma w tym przypadku ani cudzej ręki,
tylko słabość i zmęczenie
nie nauczonego dystansu do siebie
wątłego człowieka
słaby
3 głosy
przysłano:
2 marca 2007
(historia)
przysłał
Kacper –
2 marca 2007, 17:39
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się