warszawa (wiersz)
nonFelix
po przerwie
warszawa życiem się stawia
ludzie w nocnym są otępiali
nie zasługują na majestety
to nie ten szablon
nie ta fobia
ściągnięci wzrokiem wyzywający
patrzą ostro w siebie
i władza duma kurkuma
płynie żyłami przez zęby do serca
bordowy szczękościsk
płoszy nieudaną męskość my
jesteśmy silni żwawi jesteśmy
piruety tak tańcu jak w nocy
odstawiamy naturalnie jak mleko
które z piersi twoich miękkich
wypłynie naturalnie
jak mleko
ludzie w nocnym są otępiali
nie zasługują na majestety
to nie ten szablon
nie ta fobia
ściągnięci wzrokiem wyzywający
patrzą ostro w siebie
i władza duma kurkuma
płynie żyłami przez zęby do serca
bordowy szczękościsk
płoszy nieudaną męskość my
jesteśmy silni żwawi jesteśmy
piruety tak tańcu jak w nocy
odstawiamy naturalnie jak mleko
które z piersi twoich miękkich
wypłynie naturalnie
jak mleko
przysłano:
27 kwietnia 2007
(historia)
przysłał
Kacper –
27 kwietnia 2007, 00:22
przysłał
kaska –
29 sierpnia 2009, 19:29
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się