wtorek późne popołudnie.
w otoczeniu krzewów janowca
pani Waleria posili się za chwil kilka
pieczonym bakłażanem. milczy już ognisko,
rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dania.
z samego rogu ogrodu, łamiąc wszelkie zasady fizyki
strzela w niebo stuzielenna tęcza. od do od.
cud. kasztany chichoczą w poczuciu. paw
rozpiął wszystkie guziki na ogonie.
,, lubię śpiewać , lubię tańczyć lubię zapach pomarańczy… ,
pani Waleria lekko , na samych czubeczkach
przefruwa nad sadem. wiatr zdmuchuje
ze stolika resztki pasjansa. owoce
na tacy wymieniają uprzejmości z pszczołami,
deszcz suszy plecy na rozlanej łące.
,, …powiedz mi ptaszynko , gdzie mam szukać nieba,
pochmurne dni miną , wierzyć tylko trzeba… ,,
kot kusi ogonem. pani Waleria zakłada róż na oczy.
siada. sroka złodziejka kradnie jej serce.
węgliki w ognisku migocą w rytmie bossanowy. ciepło
pieczonej potrawy rozgrzewa żołądek.
powietrze gęstnieje od marzeń.
cos Ty masz upodobanie do tych cukiniopodobnych.
cieple to.
i jakby pozytywne takie.
tylko tutaj nie wiem:
"sroka złodziejka kradnie jej serce."-dobrze to?niedobrze?
a tak ogolem to mam wrazenie iz odslaniasz tutaj nieco inny kawalek siebie.
taki hmm...wrazliwszy?mniej cyniczny?
jakies widze pozwolenie na nadzieje tez.
może nie zabrzmi to jak komplement - ciepły i dobry ( o dobroć mi chodzi ).
tylko czemu bez uzasadnienia?ta ocena granatowa?
na to juz nie stac?:/
ten wiersz znam, więc za bardzo nie ma co się powtarzać - kobieca część mężczyzny, czyli ukryte marzenia. zgęstniały. jak kiedyś. w kociołku :)
stare, ale jare.
tylko ze to irytuje jednak.
ten brak uzasadnienia.tego fioletu.
- tak mi się z Mickiewiczowską klątwą wianka skojarzyło , bo jakiś obrzęd, rytuał Ci wyszedł z tym rozpalaniem ogniska , by ogrzać powietrze , by marzenia miały gdzie gęstnieć.. Tak to czytam i dlatego trochę grozy mi brakuje w tekście. Ale to moja interpretacja i sama sobie tę grozę namaluję między wersami Twoimi .
"rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dania" - z tego sobie zrobię " rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dnia"