Pani Waleria rozpala ognisko

Marek Dunat

wtorek późne popołudnie.

w otoczeniu krzewów janowca

pani Waleria posili się za chwil kilka

pieczonym bakłażanem. milczy już ognisko,

rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dania.

z samego rogu ogrodu, łamiąc wszelkie zasady fizyki

strzela w niebo stuzielenna tęcza. od do od.

cud. kasztany chichoczą w poczuciu. paw

rozpiął wszystkie guziki na ogonie.

 

,, lubię śpiewać , lubię tańczyć lubię zapach pomarańczy… ,


pani Waleria lekko , na samych czubeczkach

przefruwa nad sadem. wiatr zdmuchuje

ze stolika resztki pasjansa. owoce

na tacy wymieniają uprzejmości z pszczołami,

deszcz suszy plecy na rozlanej łące.

,, …powiedz mi ptaszynko , gdzie mam szukać nieba,

pochmurne dni miną , wierzyć tylko trzeba… ,,


kot kusi ogonem. pani Waleria zakłada róż na oczy.

siada. sroka złodziejka kradnie jej serce.

węgliki w ognisku migocą w rytmie bossanowy. ciepło

pieczonej potrawy rozgrzewa żołądek.

powietrze gęstnieje od marzeń.

Marek Dunat
Marek Dunat
Wiersz · 21 listopada 2007
anonim
  • anonim
    zieloneciele
    mmm......zamyslilam sie.
    cos Ty masz upodobanie do tych cukiniopodobnych.
    cieple to.
    i jakby pozytywne takie.
    tylko tutaj nie wiem:
    "sroka złodziejka kradnie jej serce."-dobrze to?niedobrze?
    a tak ogolem to mam wrazenie iz odslaniasz tutaj nieco inny kawalek siebie.
    taki hmm...wrazliwszy?mniej cyniczny?
    jakies widze pozwolenie na nadzieje tez.



    · Zgłoś · 17 lat
  • anonim
    ...
    rzadkie. coraz częściej czytam wiersze twarde, chropowate i pełne bólu - znak czasu ?
    może nie zabrzmi to jak komplement - ciepły i dobry ( o dobroć mi chodzi ).

    · Zgłoś · 17 lat
  • anonim
    zieloneciele
    sie odgrywa jakas "poetka" w powaznym wieku?tudziez "poeta"?
    tylko czemu bez uzasadnienia?ta ocena granatowa?
    na to juz nie stac?:/

    · Zgłoś · 17 lat
  • ataraksja
    jakieś gówniarstwo miła Asiu szaleje po całej Wywrocie i wali równo na fioletowo. natomiast poważni poeci i poetki bez cudzysłowu walą prosto z mostu co myślą i nie kadzą.
    ten wiersz znam, więc za bardzo nie ma co się powtarzać - kobieca część mężczyzny, czyli ukryte marzenia. zgęstniały. jak kiedyś. w kociołku :)
    stare, ale jare.

    · Zgłoś · 17 lat
  • anonim
    zieloneciele
    wiem Beatko,wiem.
    tylko ze to irytuje jednak.
    ten brak uzasadnienia.tego fioletu.

    · Zgłoś · 17 lat
  • ew
    " A przed nią bieży baranek a nad nią leci motylek"
    - tak mi się z Mickiewiczowską klątwą wianka skojarzyło , bo jakiś obrzęd, rytuał Ci wyszedł z tym rozpalaniem ogniska , by ogrzać powietrze , by marzenia miały gdzie gęstnieć.. Tak to czytam i dlatego trochę grozy mi brakuje w tekście. Ale to moja interpretacja i sama sobie tę grozę namaluję między wersami Twoimi .

    "rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dania" - z tego sobie zrobię " rozrzucając garściami zapach dopieszczonego dnia"



    · Zgłoś · 17 lat
  • anonim
    Urughai
    Jakoż dla mnie - poza kursywami...........jest wiersz..............Serdecznie Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 17 lat
  • Marcin Sierszyński
    Mi tu tak mało wiersza, ale można się zamysleć. Piąteczka

    · Zgłoś · 17 lat
  • anonim
    elektryczny-pies
    masz, a co.

    · Zgłoś · 16 lat
  • 3EYE
    zakochałem się w pani Walerii ^^

    · Zgłoś · 15 lat