Literatura

[Łobzowska widziana wieczorem przez anonimową parę oczu] (wiersz)

Martyna Żurawska

 

o godzinie dwudziestej trzeciej

rządy na tej ulicy

przejmują gangi smutków i przeciągów

a małe tygrysy wracają z nieudanych polowań

marząc już tylko

o kuchennym cieple i porzucając atawizm

na rzecz udomowionej karmy marki whiskas

 

słyszysz

w opuszczonym kościele modli się samotność

 

za rogiem ostatni tramwaj-widmo kończy pracę

ale znów długo nie będzie mógł zasnąć

na samo wspomnienie westchnień

wydawanych za dnia przez pasażerów

którzy sądzili że wzdychają w pustkę

 

podmuchy wiatru zgasiły niedawno listopad

w jego miejsce zapomniano jednak proklamować grudzień

ta noc jest więc bezpańska bezpańskie są też oczy

które ślepo wierzą w swą władzę nad

chwilą

03.12.2007


dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 5 grudnia 2007, 00:55
pierwsza zwrotka - ładnie . następujący po niej dwuwers - mistrzostwo światła . druga zwrotka - przegadana- zostawiłbym z niej tylko 2 pierwsze wersy. sąsiadujące ze soba ,,bezpańskie,, z ,, bezpańską ,, nie dodaja uroku i myślę ,że warto pomyśleć nad innym rozwiązaniem . całość udana. miło że opublikowałaś u nas.
ataraksja
ataraksja 5 grudnia 2007, 07:48
Mnie się podoba klimat jaki stworzyłaś. Jeśli któreś miejsce jest przegadane, to dla mnie tylko ostatnia strofa

podmuchy wiatru zgasiły niedawno listopad

w jego miejsce zapomniano proklamować grudzień

ta noc jest bezpańska bezpańskie są też oczy

które ślepo wierzą we władzę nad

chwilą

Proszę wybaczyć - pozwoliłam pokazać wyrzucając, co mi nadmiernie ciążyło w zakończeniu.
Udany (bardzo) debiut na Wywrocie.
ew
ew 5 grudnia 2007, 10:18
zaczytałam się i zamyśliłam , wiersz bardzo dobry .Tytuł nie bardzo mi wrasta w treść , ale klimat dwudziestej trzeciej przekazałaś świetnie. Czekam na kolejne Twoje
zieloneciele
zieloneciele 5 grudnia 2007, 10:26
a ja tutaj odnajduje Łobzowska.
utwor robi wrazenie czytany wraz z wyobrazeniem tej ulicy.najlepiej przy okazji listopadowego deszczu.
mhm...
brakuje tylko jakiegos pana co sie chwieje i sika pod murem.
sie mi podoba.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 5 grudnia 2007, 14:11
Oj, prawie wpadłem w pewien stan. Dopiero ostatnie wersy mną zachwiały. Nastrojowy, to lubię.
Tylko ta 'karma marki whiskas' jakoś mi nie podchodzi. Tzn. nie sama karma, bo nie próbowałem, ale to wyrażenie : )
zieloneciele
zieloneciele 5 grudnia 2007, 14:32
no ja tez wole kitecat Panie A. :)
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 31 grudnia 2007, 16:15
no cóż jako wizualista zalecam pisanie większą czcionką:-)
przysłano: 4 grudnia 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca