panie wood czy mogę mówić panu edward
wolałbym junior edward junior tak nazywali
tak podpisywałem się w korespondencji miłosnej
od czasu kiedy matka znalazła jeden z listów
i zadzwoniła na policję później nie mogłem wracać sam
ze szkoły do domu choć przecież nie było daleko
a jeśli uciekałem to patrzyli na mnie z pierwszego
i z drugiego piętra i twarze mieli tak blisko szyby
że z oddechów tworzyła się mgiełka jak gdyby dusze ich
przywierały do tych szyb na zawsze i pisali gotycką czcionką
edward junior na zużytych receptach na końcach kalendarzy
w miejscach przeznaczonych na ważne notatki o ślubach
o zawałach o traumach o wykorzystywaniu seksualnym fetyszach
o dzieciach które pokazując na mnie palcami krzyczały
i śmiały się przez łzy edwardzie junior nigdy niczego
nie osiągniesz jesteś nikim twoje sny są przeciętne
nie potrafisz opowiadać anegdot nie brylujesz
w towarzystwie nigdy nie trafia ci się
przygodny seks nie wiesz jak się ubierać
nie stać cię nawet na barszcze płynące
w mlecznych barach które wypełniają
studenci na emeryturze i ginsberg
czyta im swój skowyt bo sami
nie potrafią czytać i podsłuchają
jazz który wypełnia im
nawet im wypełnia
ten chaos im wypełnia
edwardzie junior
rozmowy wstępne
nF
nF
Wiersz
·
3 lutego 2008
chyba jestem za głupi:))))):P:X
i z drugiego piętra i twarze mieli tak blisko szyby
że z oddechów tworzyła się mgiełka jak gdyby dusze ich
przywierały do tych szyb na zawsze i pisali gotycką czcionką"
rewelacja :)
gratulacje ;)