*** (wiersz)
orchid666
monolog dowodu zbrodni....
To ja
Beze mnie ustalono, że mam być taki jaki jestem.
Tym razem nie mogę odpowiadać,
za to że moje dłonie, usta i oczy zrobiono z metalu
Dlatego potrzebuję tyle krzemienia i tykających zegarów,
by zaczęły drgać powieki- wypadać rzęsy,
By łapano litery z wysychających warg,
By palce tańczyły tradycyjnie z oddechem- gnijące rany od pocierania nie zamówionej trumny.
Modlę się do moich wrogów,
by nie przestali patrzeć na mój uzależniony od światła uśmiech
z odrazą.
słaby
1 głos
przysłano:
4 lutego 2008
(historia)
przysłał
orchid666 –
4 lutego 2008, 18:40
przysłał
orchid666 –
4 lutego 2008, 18:40
autoryzował
ew –
5 lutego 2008, 06:40
autoryzował
ew –
5 lutego 2008, 06:40
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
beze mnie ustalono że mam być taki jaki jestem
nie mogę odpowiadać za to że moje dłonie
usta i oczy zrobiono z metalu
potrzebuję tyle krzemienia i tykających zegarów
by zaczęły drgać powieki wypadać rzęsy
łapano litery z wysychających warg
palce tańczyły tradycyjnie z oddechem
gnijące rany od pocierania
niezamówionej trumny
modlę się do moich wrogów
by nie przestali patrzeć na mój uzależniony
od światła uśmiech
z odrazą
takie coś bym proponowała, żeby tekst choć trochę uratować. co Ty na to?