zarzewie (wiersz)
kofeina
podejdź
rozpal dotykiem ust
tak mocno do białości
(nie)delikatnie
z iskry rozdmuchaj ogień
stosem
głodnych palców spłonę
odejdź
wody
dobry+
4 głosy
przysłano:
7 marca 2008
(historia)
przysłał
Latte –
7 marca 2008, 21:40
autoryzował
Marek Dunat –
8 marca 2008, 07:39
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
aż bucha z tych kilku wersów, ale pod 999 dzwonić nie ma po co ;)
P.S ładny avatar :):)