Trudno je zdefiniować, jeszcze trudniej wytłumaczyć...
A jednak każdy pragnie je mieć, nikt nie chce stracić.
Potok myśli, morze słów, burza wspomnień -
- To wszystko i jeszcze więcej chroni je od zapomnień.
Czym jest życie? Czym ten dar z niebios dany?
Kim jest człowiek? Czym jego los co dzień rzucany?
W natłoku spraw stanę czasem obok...
Rozglądam się i patrzę czy nie ma nikogo.
I myślę wtedy po cichu, i szepczę sobie do ucha
O tym czym jest życie...czy to aby nie gałąź sucha...
Czy to czasem nie szara kartka, groźny mrok,
Czy to aby nie pustynna ziemia, która potęguje ponury wzrok...
Na szczęście są też te dni, gdy się nie rozglądam,
Gdy nie płaczę, nie dziwię się, gdy się nie przyglądam.
Są to te dni, w które się uśmiecham,
Gdy nie myślę ni razu, że mam pecha.
Stoję wtedy najwyżej, na najpotężniejszym szczęcie
I wołam, i krzyczę z radością: "Kocham Cię Życie"!
Jesteś moją nadzieją, cichym marzeniem, spełnieniem wszystkiego...
I choć dobro ze złem mieszasz - nie oddam CIĘ, zachowam jak swego!!!