stany (skur)wiania (wiersz)
caffeine
dedykuję...
z naniesionymi poprawkami....
odurzeni feromonami
odkrywaliśmy zakamarki ciał
wrzeniem serc parowały oddechy
pustosłowiem zawisnęliśmy w próżni
w kolejnych stanach fizyczności
stygnęliśmy leczeni krioterapią
faza obojętności doskonałej wyparła orgazm
odrętwieniem umierałeś z niewidzenia
odetchnęłam (nie)swoją agonią
dobry
3 głosy
przysłano:
10 marca 2008
(historia)
przysłał
Latte –
10 marca 2008, 21:38
autoryzował
Marcin Sierszyński –
11 marca 2008, 21:19
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Memłanie w wierszu słówek i metafor. Niestety!
wolę kawę zupełnie inną... :D
No, niestety, nie tym razem caffeine.