Literatura

stany (skur)wiania (wiersz)

caffeine

dedykuję... z naniesionymi poprawkami....

 

odurzeni feromonami
odkrywaliśmy zakamarki ciał
wrzeniem serc parowały oddechy
pustosłowiem zawisnęliśmy w próżni
w kolejnych stanach fizyczności
stygnęliśmy leczeni krioterapią
faza obojętności doskonałej wyparła orgazm
odrętwieniem umierałeś z niewidzenia

 

 

odetchnęłam (nie)swoją agonią


dobry– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 11 marca 2008, 15:02
A zabawa w tytule... trochę nie pojmuję... bo jak odrzucić nawias, to będzie 'stany wienia'? Nie znam takiego słówka : )

Memłanie w wierszu słówek i metafor. Niestety!
Latte
Latte 11 marca 2008, 15:17
Coś jeszcze z nim zrobię...chyba...
tajemnica
tajemnica 11 marca 2008, 17:26
Jakie memłanie? Jakie memłanie?!?! Panie A! Jestem oburzona...! :> Przecież to umieranie związku w świetnej oprawie słów! To zobrazowanie (adresatowi dedykacji i czytającym) tego, jaką ulgą było zakończenie stanu stopienia ciał, to krótki kadr "umierania razem" i pierwszy oddech samemu. Jakie memłanie słówek i metafor? :)
Marek Dunat
Marek Dunat 11 marca 2008, 20:02
(sku)wiania jednak zupełnie inaczej się prezentują od skur)wień :). plastycznie , mocno , aczkolwiek niestety wolę wcześniejsze kawy .
Latte
Latte 11 marca 2008, 20:31
ja też;)
wolę kawę zupełnie inną... :D
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 11 marca 2008, 21:19
Małą czarną? : )

No, niestety, nie tym razem caffeine.
przysłano: 10 marca 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca