spotkanie z zimnicą rzeczywistości
i wymioty uczuć
wszystko się zlewa jak przy zaćpaniu
i wymioty wspomnień
a kolory się topią, i łaczą, i dzielą, bezzmiennie
i jelita ze mnie wypełzną za chwile
oplotą mi szyje
zabiją... zaciskając śmierć w rytm ruchów jej bioder
tamtego wieczoru...
Lubię temat wymiocin, ale w tym przypadku jakby zbyt dosłownie, a zarazem słabo. Nie poczułem tego charakterystycznego rzygliwego swądu. A to ważne w tego typu twórczości.
pzdr
:) pozdrawiam