pisząc wymiocinami

szatnia

spotkanie z zimnicą rzeczywistości

i wymioty uczuć
wszystko się zlewa jak przy zaćpaniu
i wymioty wspomnień
a kolory się topią, i łaczą, i dzielą, bezzmiennie
i jelita ze mnie wypełzną za chwile
oplotą mi szyje
zabiją... zaciskając śmierć w rytm ruchów jej bioder
tamtego wieczoru...

szatnia
szatnia
Wiersz · 15 marca 2008
anonim
  • anonim
    Michał Culpa
    popraw literówkę: łączą.
    Lubię temat wymiocin, ale w tym przypadku jakby zbyt dosłownie, a zarazem słabo. Nie poczułem tego charakterystycznego rzygliwego swądu. A to ważne w tego typu twórczości.

    · Zgłoś · 16 lat
  • karolina
    oj, pracuj nad językiem - wymioty wspomnień katastroficzne więc. tak samo jak i zimnica rzeczywistości - unikaj dopełniaczowych, z reguły są nieudane i szkodzą naawet dobremu tekstowi.
    pzdr

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Nic tu po mnie. Od góry do dołu wiersz na 'nie'.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    kurde. takie obgadywanie kobiety przez kobietę . zasób słów wybitnie ,, rzygający,, . nie na tyle jednak by zachwycić .

    · Zgłoś · 16 lat
  • rasta
    Jak dla mnie to po prostu arcydzieło(wiadomo ze takich tematów z wymiocinami raczej się unika, ale mimo wszystko..) Sama poczułam się jakbym mizła zwymiotować(znaczy to, iż Twoje słow idealnie wpływają na odczucia czytelnika). Myślę, że tu raczej trzeba dostrzec tą niedosłowność wiersza.
    :) pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat