Literatura

na wschód od (chanaan) (wiersz)

max osipp

... szukał więc haman sposobności aby w całym królestwie
aswerusa wytępić wszystkich żydów to jest naród
mardocheusza


nigdy nie wspominałem o megiddo czy o steli merenptaha
nie mówiąc już o mein kampf w którym nawet
cienie układały się w kanty wciąż

nic tylko charkot i wszechogarniająca wiekuistość
wystarczyło zachwycać się dziełem by poczuć
smród albo przenikanie

(...) mesjasz

tu wszystko nawet pamięć o wyjących lub martwych
z czasem gaśnie poza echem

w łukach triumfalnych

żeber


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
tajemnica
tajemnica 29 marca 2008, 10:30
Ale fajne znaczki :)
Zły Miś
Zły Miś 29 marca 2008, 11:48
ma swój klimat, mimo że te nazwy mogą utrudniać. Ale ja jestem na tak.
..
.. 29 marca 2008, 20:39
fajnie napisany :-)
norka
norka 29 marca 2008, 21:47
ogólnie, to wciąż mimo wszystko mi nie leży. Tylko to.
tajemnica
tajemnica 29 marca 2008, 22:40
poczytałam, skupiłam się nie na fajnych znaczkach a na treści ;) i powiem tak: dobry wiersz jak dla mnie.
Powiem więcej: podoba mi się. :) Bardzo fajnie poprowadzony do płońty, te żebra fajne :)
Jedyna uwaga to taka, żeby cytat z Ks. Estery z Biblii Tysiąclecia ten na początku dopełnić takim wyjaśnieniem, wiesz... * na końcu cytatu i wzmianka skąd to jest. Tak dla informacji czytających. :)
Pozdrawiam
Marek Dunat
Marek Dunat 30 marca 2008, 08:45
jak dla mnie zbyt symbolicznie , zbyt szybko przechodzisz od frazy do frazy. całość przez to zbyt chaotyczna.
przysłano: 29 marca 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca