kiedyś osocze bywało słodsze
kiedy spijałem je z młodych warg
sączyłem noce
skończony wietrzną pogodą
rymowanymi drogami do domu
krawędziom dna obiłem
mordę nie raz nie dwa
zaklęty na umór na trochę
zaklęty w kamień
między konary losu
i szkło
układałem głowę
między kolana
rozum
'rozum'. taki wyklęty od reszty. Nie mogę rozczytać znaczenia tego słowa w tym kontekście. Wygląda jakby sobie przyleciało ; )
Cóż, nie raz czytałem Twoje znacznie lepsze.
Końcówka mi się bardzo podoba , obrazowo napisałeś. Sądzę jednak , że w tym temacie trzeba by dodać trochę bełkotu, trochę nieświadomości. Peel jakoś mi się mija z wierszem.
a u mnie "rozum miedzy kolanami" wywołał głupkowaty usmiech na twarzy, skoro tak juz wymieniamy się wrażeniami :D