Literatura

z kroniki języków które gotowe (wiersz)

max osipp

... wiesz co to był wietnam nie wiesz

to kurwa nic nie wiesz

 

cudze albo parę hendrixów

że zazwyczaj męczy odchodzeniem bez słowa

sny zawsze kończą się tam gdzie kończą się parapety

 

aż po mijanie i draśnięcie traw

 

są rzeczy które trzeba było poznać

niczym kiedyś dżinsy z dwóch kawałków błękitu

i ten sam smak

 

gwiazd w pokruszonych ustach

 

jeszcze tylko pacierz w wydychanym

powietrzu czerwonym

 

jak czereśnie

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
estel
estel 10 maja 2008, 20:04
o konsekwencję w jednym miejscu aż się prosi:
"sny zawsze się kończą tam gdzie kończą się parapety" - kończą się ... kończą się. co Ty na to?
lubię te Twoje wiersze. lubię być w ten sposób zatrzymywana przez poezję. jeszcze trochę i Twój styl będzie można w środku nocy wybudzonym rozpoznać.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 11 maja 2008, 10:49
A dla mnie dalej te wersy za bardzo rozstrzelane, ale przyłapałem się na tym, iż coraz mniej mnie to mierzi : )
Popieram Estel w poprawie wersu. Lepiej się czyta.
ew
ew 11 maja 2008, 14:20
poprawisz, czy puszczamy jak jest? Bo puścić na pierwszą koniecznie trzeba.
osipp
osipp 11 maja 2008, 15:45
ok... zawsze się słucham kobiet :) Dziękuję.
Marek Dunat
Marek Dunat 11 maja 2008, 15:53
oj stary przystopuj. zobaczysz- wyjdziesz na tym słuchaniu jak ktoś tam na mydle w płynie .
estel
estel 11 maja 2008, 16:17
słusznie. proszę. :)
Marek Dunat
Marek Dunat 11 maja 2008, 16:28
jeśli prosi to zmienia postać rzeczy . wtedy mozna przymknąć oko nawet na słuszność . ;)
przysłano: 10 maja 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca