tej nocy słońce widać jak na dłoni
pocięte sygnałami czasu
sowim spojrzeniem na mysz
skąd kolorowe jarmarki i brzozy
krzykliwe barwy losu
kiedy nam nie jest dobrze
kiedy ludzkie losy łamią się po połowie
na wóz i pod wozy
rozdanie kart jest ostatnie
i koi zmysły zapach
wrzosowych wintarzy
drogę do ostatniej kwadry księżyca
uwianej pospolitym ruszeniem
poznałem dogłębnie
i teraz wierzę w moc postanowień
od kiedy światło dociera do mnie
tylko po zmroku
obrosłem w zielone oblicze prawdy
narażony na smak poczucia winy
co to są wintarze?
Ogólnie to hmm... muszę pomyśleć. Po trzecim czytaniu zrodziły mi się w końcu jakieś obrazy. Poczekam na wyjaśnienie nieznanego słowa, bo mnie dekoncentruje.
"kiedy ludzkie losy łamią się po połowie
na wóz i pod wozy" - o to. to ładne.
całość klimatyczna, noc niebanalna.
:)
Pozdrawiam
Andrzej Talarek