Literatura

*** (wiersz)

szanta

MArkowi, który domagał się mych wierszy z najnowszego zeszytu

 

***
Pijani swoją obecnością
i złocistą wódką weselną
od nieznajomych z wakacyjnego ogniska
wypełniamy śmiechem deszcz
który na chwilę
ochłodził ramy konwenansów

drzewo przystanęło cieniem na szarym tynku
posadzone w doniczce nocy
wskazuje nam drogę na zatracenie
- chwila malowana tuszem na jedwabiu

w cieple gwarnej knajpy
nawijamy namiętność
na szpule nut karaoke
deszcz paruje ciepłem
z naszych chciwych ciał
woda – najlepszym systemem chłodzenia

przy stoliku sweter i twoja marynarka
obejmują się bezwstydnie
wchłaniając w siebie nasz zapach
i ostatni promień letniej nocy

czy ty także im zazdrościsz
szukając samotnie nad ranem
mnie- wycofanej cicho
w zimną pościel poranka


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 12 czerwca 2008, 23:30
no nareszcie szanto :).
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 13 czerwca 2008, 09:41
eh.... odżyły wspomnienia
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 13 czerwca 2008, 10:25
Nie wiem co napisać. Po prostu - jest wiersz : )
Usunięto 2 komentarze
przysłano: 10 czerwca 2008 (historia)

Inne teksty autora

***
szanta
***
szanta
Fotel
szanta
***
szanta
***
szanta
***
szanta
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca