Literatura

jesienny przypływ melancholii (wiersz)

hipiska

Czasami zdarza się takie natchnienie, że można wstać o 4 nad ranem z łóżka i zacząć pisać. I to jest piękne...
siedzę skulona
w kącie

płyną łzy
po polczku

boli serce
złamane

nie spełniły się marzenia
o szczęściu

słaby 10 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
hipiska...
hipiska... 20 stycznia 2004, 22:14
troszkę dziwny wierszyk. Gdybyś troszkę go dopracowaŁA, TO BY coś z tego było...
przysłano: 6 lipca 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca