poszukiwacz klejnotów w jaśminowej barwie (wiersz)

Twój wiersz kontra Twój avatar weź to zobacz :D

ja sobie najpierw nad Twoimi inwersjami podumam . cosik mi nie pasi w kilku miejscach.

"a kiedy już po wszystkim


założę perłową sukienkę w gałązkach jaśminu
zefirkiem upnę wysoko włosy
życzenia tam schowam niepokorne
w unikalnym czasodrżeniu rozpuszczone
wdziękiem piruetu

ukryję w nich twarz ekscytacji
żarliwą barwą okrytą
czując na sobie spojrzenia

gorliwość

wraz z gejszy melancholią opadnie
osiem pąków kwiatom

w eterycznym bukiecie
echo pozostawi cień lila i róż"

Dla mnie znów przeczasownikowany : /

wiem !! ta lila róż ! to była bajka o kolorach !! :D cholera . brak mi obiektywizmu . bajka mnie zdeterminowała. ew. pomocy. estelko !!

przebiegłem po tej symbolice i oj,oj- znalazłem troszkę znaczeń . od zmysłowej miłości , przez sentymentalizm , przyjaźń nawet, by w końcu opaść bez sił ośmioma pąkami bez mozliwości oporu. :) no powiedzmy ,że inteligentne :) panie A - przeczasownikowany , bo peelka aktywna jest nad wyraz. :D

mi też się wydaje, że przeczasownikowany, jednak uważam, że warto puścić na pierwszą. Wiersz ma w sobie coś, dajmy czytelnikom to odszukać.

po konsultacjach.. fruuu :)

"Czasodrżenia" i inne drżenia bardzo mi tu nie leżą.
Blogowo w tekście.

Pozdrawiam

czy aby nie było w cholere więcej?
jeśli było, to teraz jest w cholere lepiej :)

długo go trawiłem...
dzięki Marku:P:)

:D:D:D:D: to nawiązanie do mojego avatarka :D

dziękuję,
Zieloneciele - nie było ani słowa więcej :)

dobrze mi tu z Wami :)