śmierć na dwa (wiersz)
Nuria
krytykę proszę;>.
już nie ma krętych dróg zielonych rozlewających się
przede mną. kiedyś umarło
ja umarłam.
z przyzwyczajenia tylko budzę się rano. oglądam
ich życie w technikolorze i już nie zazdroszczę. czasem jeszcze
upijam się winem z komarem na parapecie.
kumuluję kumulusy w oczach. kiedyś
spod powiek wysypie się kurz
z powybuchowym dymem. pęknę na pół.
nie boję się
nieżywi nie umierają.
dobry
3 głosy
przysłano:
28 lipca 2008
(historia)
przysłał
józefina ariadna –
28 lipca 2008, 16:22
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się