gdy z siarczystą macią na ustach
wyciągałem z dupy przedwcześnie wystrzeloną
strzałę jesieni
a wszystko
na oczach rozbawionych gęsi
prujących dziobami ostatnie drżenie lata
zrozumiałem
że jestem
zgubionym na rynku pieniążkiem
dla którego nie warto zginać spodni w kolanach
rok po
roku
groszem bardziej
śmierdzę