Nie ma już...

yoshiko

zadzwoniłam do Ciebie

odebrałeś telefon

nie powiedziałeś mi nic

cisza jak w najgorszym koszmarze

szepnęłam "przyjedź"

odłożyłeś słuchawkę

czekałam

nie było Cię długo

stałam przy oknie

patrzyłam na wszystko z wysokości dziesięciu pięter

nie było Cię nigdzie

położyłam się i zasnęłam

obudziło mnie radio

"... zginęły dwie osoby. Wypadek miał miejsce..."

nie mam już na kogo czekać.

 

yoshiko
yoshiko
Wiersz · 23 września 2008
anonim
  • anonim
    hayde
    "wypadek śmiertelny"
    dzwonię, odpowiada tylko koszmarowa cisza
    i echo: przyjedź. stoję przy oknie,
    żadnego ruchu, aż noc kładzie mnie do łóżka.

    głos z radio rozwiera powieki, ściska
    w pięściach poduszki. koniec czekania.

    (przyjedź - dałabym kursywą) to tyle, co zrobiłabym z tym tekstem. laska! skup no się nad słowami, ok?
    poza tym, witam sąsiednie miasto :)


    · Zgłoś · 16 lat
  • joan
    no sorry ale ani forma ani treść ani temat

    to jest notatka ze zdarzenia nie wiersz

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Urughai
    Reportaż...................z rodzaju czekania i pustki

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    kawę na ławę nam wyłożyłaś, nie podoba mi się

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Hm. Scenariusz filmu krótkometrażowego. Najlepiej surrealistycznego. Wtedy byłoby dobrze.

    · Zgłoś · 16 lat