Na urodziny

Sylwia Brzoza

W dzień mojego urodzenia

Każdy składa mi życzenia.

Babcia, ciocia, wszyscy gnają.

Na imprezkę się wpraszają.

A ja stoję zagubiona,

Nieco troszkę przestraszona.

O mój Boże, Matko Święta!

Każdy o mnie dziś pamięta.

To życzenia, to zabawki,

od tatusia dwie purchawki.

No i przyszło mi jakoby

by rozpocząć tort urodzinowy.

To ja dmucham świeczki snadnie,

wszyscy klaszczą, patrzą na mnie,

Więc żegnajmy z Hollywood panie,

Bo to ja jestem gwiazdą na mym ekranie!

Sylwia Brzoza
Sylwia Brzoza
Wiersz · 9 grudnia 2008
anonim
  • Michał Domagalski
    Takie rymy nazywa się z reguły częstochowskimi.
    Najgorsze dwa momenty:

    No i przyszło mi jakoby
    by rozpocząć tort urodzinowy.

    Dlaczego "jakoby"? http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=jakoby
    Poza tym: w drugiej linijce kuleje rytmika. (bo interpunkcja w cały tekście robi co chce).

    Więc żegnajmy z Hollywood panie,
    Bo to ja jestem gwiazdą na mym ekranie!

    W tym miejscu rytm jakikolwiek poległ. Starają się go utrzymać rymy, ale w moim mniemaniu nie wychodzi im.

    Duże litery na początku wersów stosujesz bez konsekwencji.

    Co proponuję? Popracować nad całością. Niech będzie spójniejsza.

    · Zgłoś · 15 lat