W dzień mojego urodzenia
Każdy składa mi życzenia.
Babcia, ciocia, wszyscy gnają.
Na imprezkę się wpraszają.
A ja stoję zagubiona,
Nieco troszkę przestraszona.
O mój Boże, Matko Święta!
Każdy o mnie dziś pamięta.
To życzenia, to zabawki,
od tatusia dwie purchawki.
No i przyszło mi jakoby
by rozpocząć tort urodzinowy.
To ja dmucham świeczki snadnie,
wszyscy klaszczą, patrzą na mnie,
Więc żegnajmy z Hollywood panie,
Bo to ja jestem gwiazdą na mym ekranie!
Najgorsze dwa momenty:
No i przyszło mi jakoby
by rozpocząć tort urodzinowy.
Dlaczego "jakoby"? http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=jakoby
Poza tym: w drugiej linijce kuleje rytmika. (bo interpunkcja w cały tekście robi co chce).
Więc żegnajmy z Hollywood panie,
Bo to ja jestem gwiazdą na mym ekranie!
W tym miejscu rytm jakikolwiek poległ. Starają się go utrzymać rymy, ale w moim mniemaniu nie wychodzi im.
Duże litery na początku wersów stosujesz bez konsekwencji.
Co proponuję? Popracować nad całością. Niech będzie spójniejsza.