on

Bernadetta1

misternie wydziergane słowa

nie oddadzą emocji

Stary szumnie zapisał się w życiorysie

 

kontrasty przechodziły w jednolitość

 

nici zbyt słabe

by udźwignąć cały ciężar wspomnień

plączą sie supełki

 

spokój wybrzmiał ostatnią nutą

nie udźwignęłam tego koncertu

dyrygent spalił na panewce

 

wiesz

zrobię wyższy stopień szkoły muzycznej

Nowy na pewno zagra

mieszając saksofon z wiolonczelą

Bernadetta1
Bernadetta1
Wiersz · 3 stycznia 2009
anonim
  • estel
    Hm. Momentami górnonielotnie, by zaraz potem przejść w ironię i swoisty cynizm. Mieszanka iście wybuchowa, przemieszanie czasów, chaos odczuwam. Może gdyby uporządkować, może gdyby znaleźć zastępstwa dla "ciężaru wspomnień" czy "wydzierganych słów", może gdyby w końcu zleźć z tego saksofonu i wiolonczeli (to jakieś ulubione instrumenty poetów chyba, ale już wyeksploatowane), może wtedy byłby dobry wiersz. Teraz jestem niestety na nie.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski
    Również mam wrażenie pewnego jeszcze chaosu. Trzeba by miejscami przysiąść i szycia poprawić. Chociaż oczywiście mam świadomość, że po prostu rozmijam się z wizja autorską, ale - CÓŻ! - mam prawo!
    Póki co: negatywnie!

    · Zgłoś · 15 lat
  • Bernadetta1
    no coz dzieki za komentarz:) pozdrawiam:0

    · Zgłoś · 15 lat