Krążysz nade mną bez ustanku,
grożąc upadkiem z wysokości.
Pochylać się przed tym aniołem
czy też ulotnić się w ciemności?
Tłem idealnym jesteś niebu.
Ponoć otwierasz jego bramy,
ale ja jeszcze nie mam woli,
by Twoje ciężkie nieść kajdany.
Krążysz nade mną bez ustanku,
grożąc upadkiem z wysokości.
Pochylać się przed tym aniołem
czy też ulotnić się w ciemności?
Tłem idealnym jesteś niebu.
Ponoć otwierasz jego bramy,
ale ja jeszcze nie mam woli,
by Twoje ciężkie nieść kajdany.