Kalejdoskop

Maciusza666

Zaciekły wiatr przeciskając się pomników sadem
Przeistaczał złote zboża co je kołysze
I wówczas
Ciche drżenie ciszy
I furkot basu życia spadający z nieba
Przestraszona tym odkryciem
Milknie pajęczyna
I milczy bieg czasu

To złotem obrosłe jesienne drzewa
Zrzucając bogactwo w gniewie pieniącym
Że już koniec balu
Że już trzeba zasnąć
I szklany oddech zamrozi tchnienia
I ostudzi szczere złoto
A rozbudzi srebrny kryształ zimy

 

Maciej Baniuch

Maciusza666
Maciusza666
Wiersz · 7 stycznia 2009
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Nie chcę być złośliwy, ale...........................o czym To ?

    cmentarzysko.......................szrotów?

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marek Dunat
    patos wyłaniający sie z gadaniny ,,wkoło macieju,, zakończony metaforą w stylu ,,brązowe oko pragęby,,.

    · Zgłoś · 15 lat