Niewinność
W przeszłość
Ucieka
Parobek...
Parobek kupił telewizor
Talk-show’y ogląda
Bohater...
Bohater odszedł do Hollywood
Odeszli nasi Przyjaciele
Na drugą stronę lustra
A my
Najmłodsi z artystów
Pseudoartystami się zwiemy
Nasz płacz zagłuszony przez muzykę
Popularną, dla chłopczyka i dziewczynki
I przez ten okrutny szum w waszych uszach
Mimo wszystko, nasze dłonie trwają razem
Mimo wszystko, zasiadamy przy tym stole
I piszemy, by rozwiązać z pętów waszych
Swoje zagubione, proenejskie dusze
Wszystkie karty zostały już rozdane
Giną myśli nasze w gąszczu informacji
Co intymne, już wypowiedziane
Trwają serca nasze w nienawiści morzu
Wskazujemy wspólnie gwiazdy wspólne
Zdejmujemy z nieba swoje skarby
Papatrzycie kiedyś na swą Ziemię
Podzieloną już tylko na dwoje
I zechcecie naszego powrotu
Wraz ze śniegiem, samotnością, wstydem
I zechcecie glinianych laleczek
Słów uczucia; nienawiści, smutku, żalu
Walki tęczy z kropelkami deszczu,
Co spada dziś na przekupione trawy
Siedzicie teraz pod swymi palmami
Popijacie soczki owocowe
I tańczycie w rytm muzyki salsa
Za swe zdrowie toasty wznosicie
Leży trumna pod błękitnym niebem
A wokoło buziaczki wesołe
W maskach smutku, przeklętej rozpaczy
Omawiają popogrzebowe uczty
Czarna trumna, a ty pijesz słodkie wino
I wspominasz stare, dobre czasy
Wtedy tak naprawdę wierzyliśmy razem
Wtedy szczęścia w piramidę się składały
Oszukał dziś kolega koleżankę,
Oszukała go opasła biurokracja,
Okłamał ich prezydent w poniedziałek
Przecinek i znowu będą razem
Uwierzcie, że spać chcą dzieci słońca
Śnić o zakazanych przez was mszach
I dotykach, wierszach...teraz słuchaj,
Otwórz oczy. W czarnej trumnie leżę ja.