*** (wiersz)
Oli
Znalazłam je,
leżało pomięte w krzewie agrestu.
Gry podeszłam bliżej, cofnęło się nieco,
przymknęło oczy, mieniące się kolorami tęczy
i zatrzepotało długimi rzęsami.
Poczułam podmuch ciepłego powietrza -
miało smak zielonych jabłek
i zapach świeżej trawy.
Otrzepało z rosy seledynowe piórka
i złapało mnie za nogawkę.
Wzięłam je, otuliłam dłonią
i ruszyłam przed siebie.
Dbałam o nie, pielęgnowałam;
poiłam miodem z leśnej dziupli
i karmiłam poziomkami.
Rosło i rosło.
Nabierało barw złotego słońca,
w którym odbijał się błękit nieba.
Dawało coraz więcej uśmiechu.
SZCZĘŚCIE.
przysłano:
18 lipca 2009
(historia)
przysłał
Oli –
18 lipca 2009, 00:22
autoryzował
tomasz –
19 lipca 2009, 22:41
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się