Literatura

zabić kac (wiersz)

Czlowiekzeskaza

kac

Nastanie świt po tragicznej nocy

Spękane skały z których mur twój usypany

Dźwigasz głowę

i resztę zgwałconego ciała

Nie myślisz

nie rozumiesz

a jesteś


Na małym stoliku z kartonu

szukasz ręką jedynego ratunku

Bo oczy patrzą

a wzrok mgła jakaś zasnuwa

okrągłe - puste

okrągłe - puste

okrągłe - puste


Buty sąsiada wygrałeś tej nocy

Zaciekłe wspomnienie

targnęło twą głową

Skórzany pantofel solidnie podbity

za to i krągłości będzie do syta


...nagle, jak motorynka bez tłumnika

   uporczywie melodię jakąś mamroce

   i przepadła myśl która mózgiem włada

   nie sprzedam z butami sąsiada...


niczego sobie– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 10 września 2009, 09:19
Pierwsze trzy strofy zatrzymały (bez "twój" w pierwszej i "twą" w trzeciej). Zrobił Ci się nawet subtelny rym wewnętrzny.

Ale ta "motorynka bez tłumnika" rozjechała mnie.

Pozdrawiam.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 11 września 2009, 16:10
Tussi ma rację z tym twój, twe. zauroczyło mnie natomiast:

"a wzrok mgła jakaś zasnuwa
okrągłe - puste
okrągłe - puste
okrągłe - puste"
przysłano: 10 września 2009 (historia)

Inne teksty autora

dlaczego...
Robert noszczyk
wróć...
Robert noszczyk
by żyć potrzeba
Robert noszczyk
...
Robert noszczyk
tylko traumy...
Robert noszczyk
nie dane nam było
Robert noszczyk
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca