5:30 rano. (wiersz)
Melody - Madeleine B.
przetransformowany.
Głośno przetaczasz się
z boku na bok.
Zatknięty za uszami
mam Twój wzrok,
między nami, na granicy
dwóch słów muzyka gra.
Nie ziewaj tak, mi też
chce się spać.
Jedno za drugim wędrują
do twych ust winogrona.
Wyciskając z nich
gorzki, słodki sok,
niewinnie poruszasz stopami.
Nożyczki widzę,
w dłoni je masz.
Kradniesz mi, brutalnie
pukiel włosów.
Oddaj, proszę...
I znów przymykasz oczy.
Przez rzęsy podzielony
obraz mój komentujesz
jednym ciechym westchnieniem.
Palcem obwiodłeś
moje biodra, czuję ślad.
Bladą rzęsę masz na policzku.
Poczekaj, zdmuchnę.
I czemu znów rozwiałeś się,
najdroższy,
na dźwięk budzika?
słaby+
3 głosy
przysłano:
9 stycznia 2010
(historia)
przysłał
The Madeleine –
9 stycznia 2010, 19:39
autoryzował
Kasia Czyżewska –
18 stycznia 2010, 15:06
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
"Nie ziewaj tak, mi też
chce się spać."
Nie wiem dlaczego, uwielbiam ten fragment.