Literatura

Wspinaczka. Herbert, ja , reszta. (wiersz)

jaca

przede wszystkim dochować przymierza

starannie wyznaczonej ścieżki

z dziedziny rachunkowości

 

gdy w nierównej walce

dziesiątkuję litanię

stawia nogę wyżej

 

idzie przodem

miażdży kamienie

nieludzko kradnąc twarze

zna treści epilogów

 

dzielą nas

staczające się

zdeptane

okruchy skalne

 

jego krok nie godzi się z losem

nie jest spętany linią

mówi

że już nie będzie siwiej

niż jest

że warto patrzeć w dół

 

z podziwem słuchałem

jak głos wypełnia szczeliny

przebija mglisty krajobraz

 

myślę

że góry są dla niego

cnotliwe sny

lotność greckich teatrów

 

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jacek
Jacek 27 stycznia 2010, 17:42
Powtórzę się...Kliner konstruktywizmu!!!!
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 3 lutego 2010, 18:06
Wspinaczka, góry, Herbert - "dochować przymierza" - "Bądź wierny Idź" się nasuwa. A tu rachunkowość nagle. I się zastanawiam po co? Żeby się zrobiło szyderczo? Znaczy się - dzisiaj ścieżki wyznaczają nam cyferki i biurokracja?
"Zna treści epilogów" - brzmi trochę złowieszczo, a z drugiej stronu - on już wie. A podmiot nie. Podmiot się ciągle staje, w drodze do, w oczekiwaniu na.
W górach chyba lepiej widać takie rzeczy, bo bliżej nieba.
przysłano: 26 stycznia 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca