Białogłowy czarnorzytne
owoce owacji i owiec
jak z jakiem jęczały, bezwstydne?
Zachodzę... nie mogę zajść w głowę
I idę, i idę... i wreszcie!
i głowa pęcznieje mi brzuchem
I rodzę, i rodzę, z szelestem!
I nosem, i ręką, i duchem!
"Prościej Ci zajść w inny sposób,
w dół, w górę, na oczka i w uszka!"
- rozdarła się jedna z białogłów
Takam ja cnotka-wydmuszka?
Białogłowy, szarewary
Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska
Wiersz
·
30 stycznia 2010
Kasia - Merci ;)