Ale czy my się znamy
może piliśmy razem piwo
oglądaliśmy zachód słońca
spotkaliśmy się w windzie ale
spuszaliśmy wzrok i nie rozmawialiśmy
jechaliśmy tym samym tramwajem kiedy coś
się stało albo zaraz powiesz że oglądasz mnie przez lunetę
ze swojego pokoju przy zgaszonym świetle
pijąc herbatę a może to jakiś zbieg okoliczności
kosmiczna pomyłka przypadkowe przecięcie bo przecież
leszczyńskich jak mrówków a każdy ma swoje konto
na przynajmniej trzech portalach społecznościowych
i przynajmniej dwa do których zapomniał hasła
i teraz nie może skasować konta tylko obserwuje
rosnącą liczbę znajomych których nie zna ale w jakiś dziwny sposób
ma nadzieję że to podnosi jego status towarzyski
choć nie ma to tak naprawdę znaczenia ponieważ
wszyscy ich znajomi są już tak naprawdę żonaci
albo zamężni albo po rozwodach z dwójką dzieci
i niepoważną opiekunką z problemami
które bezskutecznie próbują rozwiązać alkoholem
czy poznawaniem nowych ludzi w klubie
których potem zaczepiają
na popularnych serwisach
po roku pisząc "co u ciebie"
"to co zwykle" odpisują
i na tym urywa się kontakt?
Tekst niezły. Albo może: niezły temat, bo momentami zbyt dosłownie.