spermowe przepychanki
w kolejce po łóżko
w ciepłej macicy
motelu
***
a przecież każdemu
przysługują tylko jedne
wczasy pod gruszą
matki na wyłączność
**
skrobać sny
urodziłem się z nieuleczalnym kompleksem syna mojej matki.
spermowe przepychanki
w kolejce po łóżko
w ciepłej macicy
motelu
***
a przecież każdemu
przysługują tylko jedne
wczasy pod gruszą
matki na wyłączność
**
skrobać sny
urodziłem się z nieuleczalnym kompleksem syna mojej matki.
Ciekawy nikt... ale dlaczego NIKT? Protestuję!
''a przecież każdemu
przysługują tylko jedne
wczasy pod gruszą'' - to ładnie brzmi.
Dwa ostatnie wersy są dla mnie trochę oderwane. Zupełnie jakby były początkiem nowego tekstu, ale... może nie zrozumiałam. Przemyślę to jeszcze. I wrócę. Na pewno.
Czekam na kolejne teksty!
te wersy wychodzą same z siebie. czasem są komentarzem, czasem puentą. a czasem nie wiem czy w ogóle znajdują miejsce przy tekście. ostatni chyba nie jest nawet częścią reszty. ale niech płynie.