Literatura

niedokarmiany (wiersz)

Grzesiek z nick-ąd

z braku jasnego atramentu
wypluwam słowa jak kamienie
razem z przypływem sztucznych zębów
ubywa czasu na gryzienie

na dotykanie ludzi kijem
wciśniętych między boskie plany
wina się wącha potem pije
za karę- siostrę zaniechanych

i tyle mi z nich pozostaje
ile jest ziela na kraterze
wypcham kieszenie ciepłym majem
by nie rozumieć ale wierzyć

że wiatr mnie kocha od narodzin
zagląda w oczy a nie w żagle
bo miłość umie nas zagłodzić
gdy okazuje się teatrem


wyśmienity– 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Rita 13 kwietnia 2010, 19:57
"bo miłość umie nas zagłodzić gdy okazuje się teatrem"- jakże słuszne spostrzeżenie.
Cały wiersz prawdziwy, bez teatralnych chwytów.
Pozdrawiam.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 13 kwietnia 2010, 20:15
No ładnie, cóż tu gadać.
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 13 kwietnia 2010, 22:18
dużo bardziej niż poprzedni
kulkinamole
kulkinamole 14 kwietnia 2010, 00:20
Wiersz z tych, co wchodzą pod skórę i zostają na dłużej.
oli 14 kwietnia 2010, 02:03
To ja się tylko podpiszę pod wypowiedziami poprzedników.
przysłano: 13 kwietnia 2010 (historia)

Inne teksty autora

piosenka przeufna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na każdą okazję
Grzesiek z nick-ąd
Makatka współwinna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na bezdechu
Grzesiek z nick-ąd
krótki wiersz do poprawki
Grzesiek z nick-ąd
wiersz dojrzewający
Grzesiek z nick-ąd
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca